wtorek, 24 marca 2015

Prolog

                 


     Trzymałam dłoń mojego ukochanego przed odlotem naszych samolotów. Było mi źle, że musieliśmy się rozdzielić. Na dwa inne kontynenty, do dwóch różnych światów.  Nie chciałam go stracić. Kochałam go najmocniej na świecie. Będą nas dzielić tysiące kilometrów. Z moich zamyśleń wyrwał mnie Luke.
    -Tylko nie płacz, kochanie. Pamiętaj na zawsze razem,
nawet przez tą rozłąkę moje uczucia nie zmienią się do ciebie-powiedział i mocno mnie przytulił.
Rozpłakałam się w jego objęciach.
    -Nie chcę, Cię stracić-wyszlochałam
    -Nie, stracisz. Kocham Cię najbardziej na świecie.-powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
Staliśmy tak do puki nie usłyszeliśmy.
   
     "Samolot do Seattle odlatuje za 20 minut. Pasażerów prosimy na odprawę"

     Odsunęłam się od Luke'a i spojrzałam w jego błękitne oczy.  Widziałam w nich smutek. Po policzku zleciała mu jedna samotna łza.
      -Nie długo się zobaczymy, obiecuję Ci to. Do zobaczenia
kochanie.-powiedział Luke i pocałował mnie w usta.
      -Będę tęsknić, kocham Cię-powiedziałam i powoli odeszłam na odprawę. 
Odwróciłam się do niego i pomachałam mu.
W samolocie kolejny raz się rozpłakałam. 
Nie mogłam go stracić, nie jego.


2 komentarze:

  1. Ciekawie się zapowiada. Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej... normalnie brak mi słów :D nie mogę się doczekać ciągu dalszego tej historii :) <3 :*

    OdpowiedzUsuń